Rok: 2014

debiut

Sesja dla Ładne Bebe jest czymś więcej niż przedsięwzięciem, z którego jestem naprawdę dumna. Jest szczególna nie tylko ze względu na cały swój wymiar i atmosferę, która się wokół niej wytworzyła. Zdjęcia z Zakopanego to również prapremiera Girls On Tiptoes. Marki, ze stworzeniem której nosiłam się dwa lata, i którą wspólnie z przyjaciółmi powołaliśmy do życia, pracując nad nią przez ostatni rok. Debiut wymarzony, bo choć to zaledwie ułamek projektu, to ubrania mogłam pokazać tak, jak lubię najbardziej – poprzez zdjęcia, przy których w moim odczuciu słowa są zbędne. Wierzę, że zbliżająca się kolekcja Etiude, w którą włożyliśmy mnóstwo czasu, energii i pasji, zachwyci Was i będzie źródłem tylu emocji, ilu dostarczała nam przez ostatnie miesiące na każdym etapie projektowania i produkcji. Wiem też, że Wasze córki tak jak moje pokochają Girls On Tiptoes za beztroskę, swobodę i brak ograniczeń, bo to marka, która uwielbia ruch. Moje przekonanie wynika z tego, że w ostatnim czasie trudno było mi sfotografować dziewczynki w czymś innym niż stroje, które przecież dopiero czekały na swoją oficjalną premierę. dancesuit GIRLS ON TIPTOES / kożuszek ANAIS&I …

coming soon

  Choć napięty grafik nie pozwolił na rozbudowany making off, to tych kilka kadrów powinno przybliżyć klimat naszego ostatniego pobytu w Zakopanem, w trakcie którego powstała sesja zdjęciowa dla ladnebebe. Jej efekty będziecie mogli obejrzeć już jutro, a tymczasem chciałabym bardzo podziękować wspaniałej rodzinie prowadzącej w Zakopanem Apartamenty Al Pini. Dzięki gościnności, wsparciu i ogromnemu zaangażowaniu na każdym etapie tego przedsięwzięcia, zdjęcia powstawały w niezwykłej atmosferze, a Zakopane odsłoniło przed nami prawdziwie lokalny klimat i uroki dalekie od turystycznych szlaków. Mama: Nikon D750 / koszula BETTERFLY / naszyjnik MOKOBELLE

small stuff, cute stuff

Zanim na blogu zapanuje jesienna aura pozwólcie, że w tym tygodniu powspominam jeszcze lato. Wakacje były dla nas wyjątkowym czasem pod wieloma względami. O dziwo, a może i nie, wiele obrazów wolałam jednak zachować w pamięci, a nie w kolejnym folderze ze zdjęciami. Na razie nie żałuję, ale kto wie, jak długo wspomnienia będą wyraźne? Sesja dla ładnebebe już zawsze będzie dla mnie szczególna. Powstała w domu rodzinnym mojej przyjaciółki, z którą po kilku latach rozłąki mogłyśmy spędzić znowu kilka dni razem, ale teraz wokół nas biegała również gromadka dzieci. Te kilka ujęć stały się czymś więcej niż zapisem jednego, letniego popołudnia. Uruchamiają lawinę emocji towarzyszącym tylko wydarzeniom wyjątkowym, w których sentyment i wspólne wspomnienia przeplatają się z radością i szczerym śmiechem. wózek Small Stuff – wrażeniami na jego temat podzieliłam się na portalu ładnebebe