Wszystkie posty umieszczone pod: INTERIOR

Dziecięcy pokój to niekończąca się historia – pokój niemowlaka, małej dziewczynki, wreszcie wspólny pokój z siostrą. Wraz z dorastaniem moich dzieci zmienia się przestrzeń wokół nich. Każdego dnia coś przestawiam, ulepszam, upiększam… Ładne i praktyczne meble, wyjątkowe zabawki i akcesoria, unikatowe dekoracje, wszystko to nadaje temu miejscu indywidualnego charakteru.
Mam nadzieję, że na blogu znajdziecie podpowiedzi, jak urządzić pokój, w którym maluchy naprawdę lubią spędzać czas i który będzie ich enklawą. Przeczytacie o tym, w co zainwestowałam już na samym początku, jak skompletowałam wyprawkę oraz jakie zabawki i książki rozwijają wyobraźnię moich córek.
Kiedy pojawiają się dzieci chcemy zaaranżować przytulną, wyjątkową przestrzeń, miejsce do zabawy i wypoczynku. Niezależnie od wielkości pokoju potrzebny jest czas, cierpliwość, a także nasza kreatywność. Oglądam wiele pięknych wnętrz, ale nawet jeśli pokój naszych maluchów daleki jest od tych z designerskich magazynów, to liczy się pasja, miłość i nasze zaangażowanie przy jego tworzeniu. Ostatecznie, to czy nam się udało, ocenią same dzieci.

small stuff, cute stuff

Zanim na blogu zapanuje jesienna aura pozwólcie, że w tym tygodniu powspominam jeszcze lato. Wakacje były dla nas wyjątkowym czasem pod wieloma względami. O dziwo, a może i nie, wiele obrazów wolałam jednak zachować w pamięci, a nie w kolejnym folderze ze zdjęciami. Na razie nie żałuję, ale kto wie, jak długo wspomnienia będą wyraźne? Sesja dla ładnebebe już zawsze będzie dla mnie szczególna. Powstała w domu rodzinnym mojej przyjaciółki, z którą po kilku latach rozłąki mogłyśmy spędzić znowu kilka dni razem, ale teraz wokół nas biegała również gromadka dzieci. Te kilka ujęć stały się czymś więcej niż zapisem jednego, letniego popołudnia. Uruchamiają lawinę emocji towarzyszącym tylko wydarzeniom wyjątkowym, w których sentyment i wspólne wspomnienia przeplatają się z radością i szczerym śmiechem. wózek Small Stuff – wrażeniami na jego temat podzieliłam się na portalu ładnebebe

so close

Moment, kiedy dziecko „wychodzi” z pieluch jest punktem zwrotnym w jego dorastaniu, a do rodziców dociera fakt, jak czasochłonnym obowiązkiem było przewijanie. Zanim jednak ten piękny moment nadejdzie, przez dom przewiną się tony pieluch. I tu można sobie dziś zadać pytanie, czy będą to te jednorazowe czy wielorazowe. Dylemat rozgrywa się na trzech płaszczyznach: wygody dla dziecka i rodzica, kosztów wyprawki i późniejszego funkcjonowania oraz powodu, o którym wszyscy piszą, a nikt realnie nie bierze go pod uwagę przy podjęciu decyzji, czyli przyjazność środowisku. Pieluchy wielorazowe coraz mocniej rozpychają się w świadomości mam, szukających alternatywnych rozwiązań na okres pieluchowania, i to przed narodzinami potomka, więc zmuszone są kierować się opiniami innych (zwykle sponsorowanych przez producentów) bez możliwości porównania na własnej, a tak naprawdę swojego dziecka skórze. Od ponad dwóch miesięcy stosujemy u Gai pieluchy wielorazowe Close Parent. Dotychczas stosowałam jedynie pieluchy jednorazowe, dlatego poniżej podzielę się swoimi obserwacjami z tego okresu oraz wynikiem mojego eksplorowania tematu, czyli wynotowanie kwestii spornych między dwoma rodzajami pieluch. Wygoda dla dziecka i rodziców Zakładanie Opanowałam je dosyć szybko. Mimo że …